sobota, 24 maja 2008

definicja szczęścia. ;]

hmmm.. czy każdy z was miewa czasem takie dni, że trudno mu określić jak się czuje, co ma ze sobą zrobić i jak żyć? tak, ja też tak nie mam. :P
czasem po prostu siedzę i po 5 minutach tępego wpatrywania się w jeden punkt zdaję sobie sprawę z tego, że kurde.. nic nie robię. T.T
czy takie nic-nie-robienie nie działa wam na nerwy? bo ja nienawidzę siedzieć bez celu i przy tym nudzić się jak mops. -.-
co gorsza powiem szczerze, że wg mnie brak problemów = życiowa nuda.
tak tak, nie patrzcie na mnie jak na głupią [chociaż jaki normalny człowiek narzekałby z powodu braku powodów do narzekania? -.- xDDD]
prawda jest taka, że jak człowiek nie ma się czym martwić to zaczyna rozmyślać o wszystkim i o niczym, zamiast bujać w obłokach i myśleć o niebieskich migdałach to myśli 'cholera co jest nie tak, że nie mam się czym martwić? :O'. [załamałam się właśnie. -.- xDDD]
nie nie, nie pomyślcie sobie, że jestem niewdzięczna, życie mi tu daje taki prezent szczęśliwa, kochana i nie mająca wielkich problemów, a ja jeszcze robię problem.
nie jestem rozpieszczoną księżniczką [chociaż to prawda - zawsze dostaję to, czego chcę. ;] ] ale do rozpieszczonego bachorka to raczej mi daleko, bo lata dzieciństwa już dawno minęły, a ja brzydzę się tym jak nieznośnym dzieckiem byłam. ;)
no cóż skoro mam wszystko to, co jest mi potrzebne, mam wszystkie kochane osoby przy sobie, spełniam się we wszystkim co robię, moje plany wypalają, a cele są realizowane to czego ja tak właściwie chcę? Oo'
no ale kurde! czy ja jestem szczęśliwa czy robię sobie kolejny problemów z nudów? ;>
no bo do cholery jasnej czy mógłby mi ktoś powiedzieć jak brzmi definicja szczęścia dla takiego wybryku natury jakim jestem? :>
wiem wiem, każdy szczęście interpretuje inaczej bla bla bla.. i gadajcie sobie..
a ja już wiem czego potrzebuję.. zmian. ;]
to takie oczywiste a dopiero po napisaniu tego wszystkiego na to wpadłam. ^^
przecież ja nienawidzę się nudzić, nie lubię jak jest tak samo, męczy mnie stagnacja.
no cóż.. trzeba coś z tym zrobić. ;>
co wy na to żeby zmienić coś w sobie? może nowy look, kolor włosów, styl ubierania, inna rozrywka, inna muzyka? ;>
zmiany są dobre, trzeba się zmieniać, bo bez tego zginiesz wśród tłumu, ale pamiętaj zmieniaj się tak, by zawsze pozostać sobą. ;] [nieco skomplikowane, ale do zrobienia, wiem z doświadczenia. ;P]
ja nie robię niczego wbrew sobie, dlatego wściekły róż w mojej szafie odpada, a czarna farba do włosów raczej nie wchodzi w grę. :D
no cóż.. teraz tylko przyszło mi się zastanowić nad tym co mogę zmienić, zatem do dzieła. :))
no i wiecie co.. mi nie przeszkadza, że jestem inna, w gruncie rzeczy to ja to lubię, bo przynajmniej mam pewność, że jeszcze zastanawiam się nad tym co mogę w swoim życiu zrobić, co sprawia, że idę naprzód, a nie stoję w miejscu.

słowo na koniec - szczęściara ze mnie :D :P muszę się nauczyć to doceniać. ;))

poniedziałek, 5 maja 2008

każdy koniec to nowy początek, prawda?

No i stało się. W końcu wyszło na jaw jak naprawdę jestem sentymentalną osobą. -.-
Wszystko jest dla mnie ważne, za ważne.. :P
I jedna mała rzecz potrafiła zburzyć dotychczasowy spokój, a to taka głupota. ;)
No cóż od dawna przeszłość polowała na mnie, a skoro ja nie byłam gotowa sama się z nią zmierzyć, ona zrobiła to za mnie. ;]
Dużo wspomnień, zarówno tych złych jak i dobrych, dużo słów zapadających w pamięć i w serce.
Wszystko to nie dawało spokoju, demony przeszłości powracały, by uderzyć ze zdwojoną siła, nie dając uwierzyć w to, że przyszłość niesie ze sobą uśmiech i szczęście, być może cenniejsze niż to, które siedzi głęboko w mojej pamięci. ;)
Teraz już nie ma problemu, mam wiarę, wspomnienia zostały w głowie i w sercu, nadszedł czas zmian.
Tak długo oczekiwany i odwlekany czas zmian. Zmian na lepsze. ;)
Teraz będzie już łatwiej, nic nie dzieje się bez przyczyny, przeszłości nie da się zmienić, więc należy się z nią pogodzić. ;]
Zatem mając w pamięci wszystkie dobre i złe chwile, mogę nareszcie zacząć od nowa. :))

Słowo na zakończenie - don't fear tomorrow or regret the past, live for what's now and never look back! ;)

niedziela, 4 maja 2008

to był maj.. :D

Właściwie nie był tylko jest i jeszcze długo sobie pobędzie i bardzo dobrze. :))
Podczas długiego, majówkowego łikendu sobie odpoczywam, a biedni maturzyści odliczają minuty do examu dojrzałości! :O
stres nie daje żyć i co wydaje mi się najśmieszniejsze nie tylko im, bo i mnie daje w kość. :PP
No ale cóż, wg mnie są na tyle zdolni, że zdadzą go bez problemu i dostaną się na wymarzone studia, czego im serdecznie życzę. ;)) :*

Piękna pogoda zachęca do wychodzenia i korzystania z promieni słonecznych! :D :D :D ale należy uważać, by nie upodobnić się do Indian! :O xDDD
ew. do Rudolfa Czerwono-nosego. :D [choć muszę przyznać, że to naprawdę słodki renifer był! ^^]
wszystko z umiarem i rozsądkiem, bo co za dużo to niezdrowo. :PP
[bo później maślanka na twarz i nie ma że boli. :D]
Grillujemy, imprezujemy i ahhh.. słodko sobie leniuchujemy. x))
tego mi było trza po tygodniu okresu nosowego! już miałam sobie ochotę tampon do nosa włożyć! :O xDDD

Ponadto szykuje się sporo imprez. ]:->
18stki i moje boskie prezenty dla przyjaciół! xDDD
[jestem expertem nieskromnie mówiąc. ;P]
Dżony B zagląda do Łodzi! :O więc wybaczcie ale... no kurwa nie ma zmiłuj, trzeba tam być! xDD
Mój boski happysad! <333333 będzie na Juwe Polibudy, Offspring może zajrzy na Juwe Uniwerka tak samo jak Cypress Hill! :O :O :O no i powiem, że mnie od nadmiaru jeszcze głowa nie boli. ]:-> [zobaczymy czy tak samo pięknie będzie po imprezach. xDD]
i powiedzcie mi jak tu się nudzić?! :D


- piękna pogoda. [jak z niej korzystać? czyt. powyżej. :PP]
- słodkie lenistwo. [z tego korzystać chyba nie muszę nikogo uczyć. xP]
- boskie imprezy. [muszę coś tłumaczyć komuś? :>]
- cudowni bliscy ludzie przy Tobie. [przy okazji - moje Skarby! <33 :*:*:*:*:*]
- trochę problemów i dużo siły i ochoty do podejmowania nowych wyzwań i zwalczania wszelkich niepowodzeń. [każdy je ma i wie, że są potrzebne. ;))]
- zbliżające się wielkimi krokami wakacje! ]:->
- i niesamowite dźwięki mojej odwiecznej miłości - muzyki! <33

powiedzcie mi, czy do szczęścia potrzeba mi czegoś więcej? ;))


[no może małego puci puci bobo! ]:-> :D ale to za parę lat. xDDD
bo zostałam ciocią! ciocia Ola! :D i non toper jakieś małe dzieci mnie zaczepiają, a później mi się śni, że jestem w ciąży. :O xDDD
myślicie, że byłabym dobrą mamą?! ]:-> :D]


słowo na koniec - życie jest piękne! :))))))))
i uwaga uwaga! :D
super mega bonus dla maturzystów - POWODZENIA! :))
*daje kopa na szczęście* wierzę w Was! :D :*